Jak powiedział wiceprezydent Wrocławia Maciej Bluj, najważniejszym kryterium przy wyborze oferty była wysokość marży. - Do przetargu zgłosiły się dwa konsorcja banków. Pierwsze w składzie BRE Bank SA, ING Bank Śląski SA i Nordea Bank Polska SA, a w skład drugiego weszły PKO BP i Pekao SA. Zwycięskie konsorcjum zaproponowało nam marżę w wysokości 0,99 proc. Marża w konkurencyjnej ofercie była wyznaczona na poziomie 1,2 proc - mówił Bluj.

Odpowiedzialna za budowę stadionu spółka Wrocław 2012 szacowała wcześniej, że marża będzie wynosić 2,7 proc. Dzięki temu koszt odsetek będzie aż o ponad 60 milionów zł niższy niż pierwotnie planowano. Kredyt ma być spłacany przez 14 lat.

Dyrektor departamentu ds. społecznych wrocławskiego Urzędu Miejskiego Michał Janicki zaznaczył, że nie jest możliwe, aby spółka Wrocław 2012 wygenerowała środki na spłatę całości kredytu. - Dlatego naszym celem jest, aby stadion zarobił na odsetki, a kapitał będzie spłacany przez miasto - wyjaśnił.

Postępowanie kredytowe na budowę stadionu rozpoczęło się jesienią 2009 r. i prowadzone było z konsorcjum pięciu banków. Zostało jednak unieważnione m.in. z powodu wystąpienia konsorcjum o przedłużenie ostatecznego terminu zakończenia rozmów.

- Wyznaczyliśmy nowy termin, ale konsorcjum nie było w stanie powiedzieć czy ponownie nie wystąpi o jego przedłużenie, dlatego zdecydowaliśmy się zakończyć te negocjacje - tłumaczył wcześniej Bluj.

18. maja ogłoszono nowy przetarg ograniczony, który zakończył się po blisko miesiącu. Jeżeli w ciągu 10 dni żadne z konsorcjów nie oprotestuje decyzji, spółka Wrocław 2012 podpisze umowę ze zwycięskim konsorcjum.

Wrocławski stadion mieścić ma prawie 42 tysięcy widzów. Będzie obiektem wielofunkcyjnym, na którym oprócz meczów piłkarskich, można będzie organizować m.in. koncerty. Pod trybunami znajdą się cztery niezależne budynki, w których powstanie m.in. największy we Wrocławiu klub fitness, kasyno, dyskoteka oraz sale konferencyjne i biurowe.