Aktualności
 
Aviram Baruchyan - kto to taki?
 
3. stycznia 2012, 18:38
autor: Krzysztof Baranowski
źródło: własne
 
Aviram Baruchyan - nowy nabytek Polonii - powoli oswaja się z Warszawą. Ale kim on właściwie jest? Zapytaliśmy jego rodaka, Nissana Tzura.
Grający "od kołyski" w Beitarze Jerozolima reprezentant Izraela przez długi okres czasu uważany był za nadzieję zarówno swojego klubu, jak i kadry narodowej. Po eksplozji jego talentu w 2007 roku (30 spotkań i osiem bramek) zadebiutował w reprezentacji w spotkaniu z Chorwacją.

Podpisując 2 stycznia 2012 roku kontrakt z Polonią Warszawa opuszcza klub, który chyli się ku upadkowi i według wielu ekspertów walczył będzie o utrzymanie w izraelskiej ekstraklasie.

Aviram Baruchyan przez lokalnych kibiców porównywany był do klubowej legendy - Uriego Malmiliana. Piłkarz ten w trakcie swojej 17-letnie kariery reprezentował barwy Beitaru w niespełna 500 meczach.

Jakie są największe atuty tego zawodnika? Zapytaliśmy Nissana Tzura, korespondenta izraelskiego mieszkającego w Polsce.

- Największym atutem Baruchyana są jego możliwości techniczne. Uważany jest za jednego z najlepiej wyszkolonych pod tym względem piłkarzy w Izraelu, który ma to jedno, otwierające podanie. W Beitarze wszyscy oczekiwali od niego bycia liderem, ponieważ zespół jest młody i słabo gra w lidze, ale to nie jest typ takiego człowieka. Jest zbyt cichy - mówi Tzur.

- Zdarza mu się także łapać częste, ale krótkotrwałe kontuzje. Odkąd pokłócił się z kibicami Beitaru nie grał już na miarę swoich możliwości - dodaje nasz rozmówca.

Czy Polska będzie dla niego dobrym miejscem do kontynuowania swojej kariery? - Myślę, że tak. Tak jak mówiłem w Izraelu stracił już pasję do gry, jeśli grał będzie na 100% swoich możliwości to mało który piłkarz w Polsce mu dorówna. Polska piłka nie należy do technicznych, co pokazała fenomen Meliksona - wyjaśnia Nissan Tzur.

Izraelski korespondent prywatnie jest fanem Beitaru Jerozolima. Widać jednak, że aktywnie śledzi poczynania T-Mobile Ekstraklasy. - Z tego co zaobserwowałem, polska liga jest agresywna, a Baruchyan uważany jest za delikatnego. Na pewno będzie mu się grało trudniej niż w Izraelu, ale jak sam przyznał w wywiadzie, kilku jego rodaków gra w Waszej lidze i liczy na ich pomoc - komentuje Tzur.

Warto przypomnieć, że od zeszłego roku spotkania najwyższej polskiej klasy rozgrywkowej śledzić można na antenie izraelskiego Sport5. Jak fani w Izraelu reagują na poczynania polskich piłkarzy?

- Przed Meliksonem nikt tak naprawdę nie był zainteresowany piłką w Polsce. Po sukcesach jego i Dudu Bitona kibice zaczęli oglądać mecze na żywo, a nazwa "Wisła Kraków" pojawia się w mediach niemal codziennie, dlatego klub ten stał się już sławny w Izraelu - argumentuje Tzur.

Choć T-Mobile Ekstraklasa w lokalnej telewizji nie jest tak popularna jak Primera Division, czy Premier League to Nissan Tzur jest przekonany, że transfer Baruchyana może zmienić drabinkę oglądalności.
 
 
 
powrót » do góry » drukuj wyślij link komentarze (0) dodaj komentarz