Kliknij na zdjęcie, aby je skomentować
Piłkarz może stosowny wniosek złożyć do PZPN już w najbliższych dniach. Jego pozytywne rozpatrzenie będzie tylko formalnością, bo klub nie płaci mu od kilku miesięcy.

Po objęciu sterów w ŁKS przez nowych właścicieli, nie było dotychczas słychać o zaległościach wobec piłkarzy. W klubie twierdzą, że płacą regularnie. Brak wypłat dla Kujawy tłumaczą tym, że ten zawodnik jako jedyny nie zgodził się na renegocjowanie umowy, którą miał ze starą spółką ŁKS SSA i co za tym idzie, nie zawarł umowy z ŁKS PSS, w związku z czym, po prostu nie było podstawy, żeby mu jakiekolwiek pieniądze wypłacać.

Poprzedni twór prawny - ŁKS SSA - oczywiście też z umowy się nie wywiązywał, bo już praktycznie nie istnieje. A to oznacza, że Kujawa może być spokojny o rozwiązanie jego umowy, a jak już się to stanie, to będzie mógł odejść za darmo. Pytanie tylko, na jakiej zasadzie Kujawa grał wiosną w barwach ŁKS PSS, skoro nie podpisał kontraktu? Pewnie znajdą się tacy, którzy zechcą to sprawdzić, licząc na ewentualny walkower. A piłkarz wiosną wystąpił w 14 meczach.

Dodajmy, że zainteresowanych Kujawą jest kilka klubów. Najbardziej Lechia Gdańsk. Warto również przypomnieć, że ŁKS w ten sam sposób stracił pół roku temu Adriana Świątka, który wiosną poprowadził Górnika Zabrze do Ekstraklasy.