Wygląda na to, że dokładnie to ma miejsce w przypadku Olivera Giroud. Francuski napastnik miał na sto procent opuścić Chelsea i udać się… No właśnie gdzie? Opcji było co najmniej kilka, ale jedno było pewne, że opuści "The Blues". Mało tego wydawało się, że już w styczniu przeniesie się do Interu. Wszystko było dogadane, ale Chelsea nie zdążyła ściągnąć godnego zastępcy i cały proces został zatrzymany.

Jednak po zakończeniu sezonu wszystko wydawało się już proste. Giroud wypełnia kontrakt i za darmo odchodzi do innego klubu. Jednak ze Stamford Bridge nadeszły wieści, że Chelsea zamierza wykorzystać swoją opcję i przedłużyć kontrakt napastnika. O co chodzi? Oczywiście o pieniądze. "The Blues" nie chcą zatrzymywać Francuza, ale liczą, że uda im się jeszcze zarobić na jego transferze. Oby się nie przeliczyli.