Takimi niewątpliwie są te, które dotyczą przejść byłych zawodników Wisły i Cracovii, kiedy wybierają "drugą stronę barykady". Teraz ten problem może dotyczyć Airama Cabrery. Hiszpański napastnik ma pomóc rozwiązać problemy Wisły Kraków w zdobywaniu bramek, ale przy okazji może narobić kłopotów samemu sobie.

Wszystko przez to, że w przeszłości reprezentował barwy Cracovii. To nie jedyny polski klub w karierze Cabrery (grał też w Koronie), ale to właśnie okres gry dla "Pasów" jest tak gorący. Oczywiście jego przejście na Reymonta nie jest pewne, ale wygląda na to, że Wisła ma pewien tajny atut. Jest nim Vullnet Basha, który przyjaźni się z Cabrerą. - Zawsze staram się wszystkim pomagać. To prawda, że rozmawiałem z Airamem. Zrobiłem, co byłem w stanie. Ale decyzja należała do niego i wszyscy musimy ją uszanować – powiedział albański pomocnik "Białej Gwiady".

Ciekawe jak Wisła poradzi sobie z pensją Hiszpana, bo jej wysokość (zdecydowanie według niego za niska) była powodem nie przedłużenia kontraktu z Cracovią. W grę wchodzi chyba tylko poprzez zewnętrzne finansowanie. A niewątpliwie warto, bo przecież Cabrera mimo zaledwie 55 spotkań w ekstraklasie ma na koncie już 30 bramek, a kogoś takiego szuka Wisła.