Taki właśnie jest Jadon Sancho, gwiazda Borussi Dortmund. Nastolatek jest wyceniany na niebotyczne 100 milionów euro. Do tego raz za razem sugeruje, że chętnie spróbowałby swoich sił w rodzimej lidze. Nie chcą o tym słyszeć włodarze BVB, ale może okazać się, że otrzymają ofertę nie do odrzucenia i pożegnają się z angielskim skrzydłowym. Zwłaszcza, że ostatnio nie układa im się najlepiej.

 

Wszystko przez to jakie kluby są zainteresowane jego usługami. Jeżeli wierzyć w doniesienia angielskich mediów, to o pozyskanie Sancho i to już w styczniu powalczą zdecydowanie Chelsea Londyn i Manchester United.  Włodarze Chelsea czekają tylko na dzień, kiedy Trybunał CAS cofnie ich zakaz transferowy i z pewnością zaoferują za młodziana więcej niż zapłacili za golkipera Kepa Arrizabalaga, który przyszedł z Athletic Bilbao za 80 milionów euro. Dodatkowym atutem "The Blues" jest fakt jak Frank Lampard stawia na młodzież.

 

W Manchesterze United także stawiają na młodzież, ale efektów brak i zmiana szkoleniowca wydaje się tylko kwestią czasu. Niewiadomo co zrobi następca Solskjaera. Jak podają źródła zbliżone do klubu, "Czerwone Diabły" chcą zaoferować około 140 milionów euro. To byłby nowy rekord BVB, które wcześniej za nieco ponad 100 milionów sprzedało Ousmane Dembele do Barcelony.