Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćJeszcze na początku sezonu, dość niespodziewanie, Astiz notował regularne występy na środku defensywy warszawskiego zespołu. Dopóki trenerem legii był Dean Klafurić, Hiszpan pełnił ważną rolę w zespole. Ale u Sa Pinto, pozycja 34-letniego szybko została zredukowana. W tej chwili portugalski szkoleniowiec  stawia w obronie na parę Artur Jędrzejczyk – Mateusz Wieteska. A przecież w rezerwie ma jeszcze Michała Pazdana. Za chwilę, po kontuzji, do składu wróci także William Remy. Dla Astiza pozostanie rola piątego w kolei, a co za tym idzie niewielka szansa na regularne występy.

Hiszpan pozostanie najprawdopodobniej w Legii do końca sezonu. Jego kontrakt jest ważny do czerwca przyszłego roku i wtedy dojdzie do ostatecznego pożegnania Astiza z warszawskim klubem. Bez względu na to, doświadczony obrońca zapisał piękna kartę w barwach stołecznego zespołu. Przy Łazienkowskiej świętował zdobycie trzech tytułów mistrza Polski, sześć razy wygrywał także Puchar Polski.

W lipcu 2015 roku rozstawał się już z Legią, kiedy nie przedłużono z nim kontraktu. Wtedy wydawało się, że definitywnie, tym bardziej, że związał się z APOEL-em Nikozja. Po dwóch latach wrócił z Cypru i początkowo wydawało się, że trafi do Pogoni Szczecin. Astiz po starej znajomości poprosił o możliwość trenowania z Legią i… przy Łazienkowskiej zdecydowano się zaproponować mu podpisanie kontraktu. Teraz najchętniej pożegnano by się z Hiszpanem już w przerwie zimowej, ale o potencjalnego chętnego na usługi Astiza może być trudno. Dlatego najbardziej prawdopodobny scenariusz to jego pozostanie w Legii do końca obecnych rozgrywek.