Kliknij na zdjęcie, aby je skomentować

Po tym, jak Zahavi został menedżerem Lewandowskiego, natychmiast wziął się do pracy. Podobno Izraelczyk spotkał się już dwukrotnie z zaufanym człowiekiem prezydenta Realu Madryt Florentinio Pereza - Jose Angelem Sanchezem. Obaj panowie mieli dojść do wstępnego porozumienia na temat warunków ewentualnej gry kapitana reprezentacji Polski  na Santiago Bernabeu od początku przyszłego sezonu.

Polski snajper Bayernu Monachium miały otrzymać lukratywny, dwuletni kontrakt w Realu, z opcją przedłużenia umowy o kolejny rok. W Madrycie podobno coraz bardziej zdają sobie sprawę z tego, że pozyskanie Neymara z PSG jest na razie raczej nierealne, dlatego lepiej skupić się na transferze Lewandowskiego, do którego od dawna ma słabość prezydent "Królewskich". Polak miałby zastąpić w ataku Realu Karima Benzemę, który po słabym sezonie, ma latem pożegnać się z madryckim klubem.

Jedyny problem to w tej chwili przekonanie do transferu działaczy Bayernu. Real jest w stanie zapłacić za "Lewego" naprawdę dużo. Tyle, że w Monachium nie cierpią na brak gotówki i już wielokrotnie dawali jasne sygnały, że nawet gigantyczna kwota nie jest dla nich wystarczającym argumentem do sprzedaży Lewandowskiego. Ale załatwienie na Allianz Arena zgody na odejście polskiego napastnika, wziął na siebie Zahavi, który wkrótce ma pojawić się w Bawarii…