Kliknij na zdjęcie, aby je skomentować

Pierwsze rozmowy na temat przyszłości Malarza w Legii były już prowadzone. Na razie jednak bez żadnych konkretów. - Kilka tygodni temu rzeczywiście spotkaliśmy się z Arkiem w sprawie jego przyszłości. Otrzymał jasny sygnał, że jest numerem jeden, bardzo na niego liczymy i nie ma powodów, żeby to zmieniać. Arek to niezwykle ambitny zawodnik. Umówiliśmy się, że zimą porozmawiamy, jakie rozwiązanie będzie najlepsze dla niego i klubu. Decyzję, co dalej podejmiemy wspólnie – mówił kilka dni temu dyrektor techniczny Legii Ivan Kepcijaw rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Malarz chce nowego kontraktu w Legii, ale pod warunkiem, że w przyszłym sezonie nadal będzie typowany na podstawowego bramkarza. A w Legii nikt mu takiej gwarancji może nie dać. Po pierwsze na swoją kolej czeka Radosław Cierzniak. Po drugie, z wypożyczenia do Stali Mielec wróci utalentowany Radosław Majecki. Wreszcie po trzecie, latem może się okazać, iż piłkarzem Legii zostanie… Artur Boruc.

Malarz nie chciałby doświadczyć takiego scenariusza, że przedłuży kontrakt z Legią i wyląduje na ławce rezerwowych. Tym bardziej, że czuje się na siłach, żeby z powodzenie bronić dalej w ekstraklasie. Dlatego może zdecydować, że lepiej dla niego będzie wybrać od nowego sezonu klub, w którym będzie miał większe gwarancje na regularne występy, niż w Legii.