Kliknij na zdjęcie, aby je skomentować

Sadlok jest pewnym punktem w talii trenera Wisły Kiko Ramireza, ale problem polega na tym, że jego kontrakt powoli dobiega końca. Działacze Wisły mają jeszcze tylko kilka tygodni, żeby rozmawiać ze swoim zawodnikiem w uprzywilejowanej sytuacji. Od 1 stycznia reprezentant Polski będzie mógł rozmawiać także z innymi, nie pytają o zgodę działaczy krakowskiego klubu. Jeżeli do tej pory "Biała Gwiazda"  nie dogada się z Sadlokiem, później może być już o to dużo trudniej.

Tym bardziej, że obrońa Wisły jest łakomym kąskiem na rynku transferowym ekstraklasy. Tym bardziej, że będzie go można przejąć za darmo, jeśli nie przedłuży umowy z Wisłą. Nie jest tajemnicą, że "Biała Gwiazda" nie płaci najwięcej w naszej lidze. Gdzie indziej Sadlok mógłby liczyć na wyższe zarobki. Na przykład w Jagiellonii, która monitoruje uważnie sytuację doświadczonego obrońcy.

Wisłą rozmawia z zawodnikiem na temat przedłużenia kontraktu, ale jak do tej pory, negocjacje nie doprowadziły do podpisania nowej umowy. Sadlok trafił do Wisły w 2014 roku z Ruchu Chorzów. Wcześniej występował w Polonii Warszawa. Obrońca Wisły jest w grupie piłkarzy, która jest monitorowana przez sztab reprezentacji Polski, ale na najbliższe mecze towarzyskie z Urugwajem i Meksykiem, nie dostał powołania.