Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćSprawę zapisów w umowie wypożyczenia Michalaka do Płocka, zbadał "Super Express". Kibice Legii, którzy mieli nadzieję na to, że młody skrzydłowy wróci na Łazienkowską już w trakcie przerwy zimowej, będą jednak musieli obejść się smakiem. W dokumentach nie ma bowiem zapisu o skróceniu jego pobytu w Wiśle, co oznacza, że piłkarz powinien wypełnić do końca swój kontrakt w Płocku.

- Kiedy dogadywaliśmy umowę wypożyczenia z Legią, warszawski klub postawił dwa warunki. Po pierwsze, że Michalak nie będzie mógł zagrać w meczach przeciw nim. I na ten punkt przystaliśmy - słyszymy od działacza z Płocka. – Ale nie zamierzaliśmy ustąpić w kolejnej kwestii, na której zależało Legii, czyli wprowadzeniu do umowy zastrzeżenia, że zimą piłkarz może wrócić do Warszawy. Na to już nie przystaliśmy, a to oznacza, że Michalak jest nasz do końca sezonu i w tej kwestii nic się nie zmieni - relacjonuje informator "Super Expressu".

Wypożyczenie Michalaka okazało się strzałem w dziesiątkę. Młody skrzydłowy Legii jest jednym z najgroźniejszych zawodników drużyny z Płocka, która z nim w składzie zajmuje obecnie wysokie piąte miejsce w tabeli ekstraklasy. Zanim został wypożyczony do Wisły, przedłużył kontrakt z Legią do końca czerwca 2021 roku. Na Łazienkowską powinien wrócić latem. Chyba, że w Warszawie będą do tego stopnia zdeterminowani, że wynegocjują jego powrót już zimą. Ale działaczom z Płocka trudno będzie się z nim rozstać przed terminem...