Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćObaj trafili do Lechii na zasadzie wypożyczenie do końca sezonu. Dla Sławczewa jest to powrót do gdańskiego zespołu po kilku miesiącach. Bułgar był ważnym ogniwem Lechii w poprzednim sezonie. Zagrał w 23 spotkaniach i cieszył się sporym zaufaniem trenera Piotra Nowaka. Latem jednak powrócił do Sportingu Lizbona, gdzie miał spróbować przebić się do kadry pierwszego zespołu. Szybko jednak okazało się, że reprezentant Bułgarii nie ma większych szans, żeby zaistnieć w ekipie "Lwów". Dlatego od kilku tygodni wiadomo było, że Sławczew musi szukać innego klubu.

Od początku pojawił się pomysł powrotu do Lechii. Tyle, że Sporting chciał pozbyć się Bułgara definitywnie, tymczasem w Gdańsku chcieli go ponownie na zasadzie wypożyczenia. Dlatego Sławczewowi szukano innego rozwiązania i wydawało się, że temat jego ponownej gry w Lechii upadł bezpowrotnie. 23-latek był łączony z klubami z angielskiej The Championship. Przebywał nawet na testach w Birmingham City, ale ostatecznie z tych planów nic nie wyszło. W końcu Sporting zgodził się na jego powrót do Lechii.

Z kolei Milos jest całkowicie nowym zawodnikiem w gdańskiej drużynie. 24-letni Chorwat najchętniej występuje na prawej stronie defensywy, ale w razie potrzeby może grać także po drugiej stronie, a także w roli skrzydłowego. Na swoim koncie, poza grą w ojczyźnie, ma kilka klubów włoskich - Sienę, Spezię oraz Perugię, w barwach których występował w Serie B. W poprzednim sezonie ponownie można było go zobaczyć na chorwackich boiskach. W drużynie Istry 1961 rozegrał 25 spotkań w miejscowej ekstraklasie i zapracował na transfer do Benfiki Lizbona.

W Portugalii jednak nie miał szans na regularne występy w pierwszym zespole, dlatego zdecydowano się poszukać mu innego klubu, w którym mógłby liczyć na grę w podstawowym składzie. Po Chorwata zgłosiła się Lechia, w której Milos będzie występował przynajmniej do końca obecnego sezonu.