Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćO ofercie dla Pazdana ze strony Bordeaux, poinformował na Twitterze dziennikarz Weszło Krzysztof Stanowski. Francuski klub ma wykładać za legionistę milion euro, co biorąc pod uwagę kwotę odstępnego na poziomie 2,5 miliona, wpisaną w kontrakt 30-latka z Legią, nie powala z nóg. Ale w obecnej sytuacji, w której mistrz Polski po odpadnięciu z europejskich pucharów musi szukać pieniędzy, żeby załatać dziurę w budżecie, warszawski klub może przystać na warunki "Żyrondystów".

Tym bardziej, że Pazdan nie ma obecnie najlepszej passy. Poza tym od dłuższego czasu chce odejść, a wobec ostatnich wydarzeń, teraz jeszcze bardziej mu na tym zależy, niż jeszcze kilka tygodni temu. "Pazdek" cały czas czekał na atrakcyjną ofertę, ale klubu zainteresowanego wyłożeniem za niego 2,5 miliona euro, do tej pory nie udało się znaleźć. Dlatego Legia może przychylniejszym okiem spojrzeć na niższą od oczekiwanej, ofertę ze strony Bordeaux.

Co ciekawe, Pazdan miałby zastąpić w ekipie Bordeaux... swojego byłego partnera z defensywy warszawskiego zespołu Igora Lewczuka. Były legionista nie ma w tej chwili szans na występy we francuskiej drużynie i może szukać sobie nowego klubu. Z kolei Pazdan, po zgrupowaniu reprezentacji Polski, może już nie być zawodnikiem Legii...