Kliknij na zdjęcie, aby je skomentować

Dla Kownackiego to o tyle korzystne rozwiązanie, że ubywa mu poważny konkurent do miejsca w podstawowym składzie. Schick w poprzednim sezonie był niekwestionowaną gwiazdą zespołu z Genui. W 35 meczach strzelił 13 goli i zwrócił na siebie uwagę wielu klubów. Reprezentant czeskiej młodzieżówki był już jedną nogą w Juventusie Turyn, ale nie przeszedł badań medycznych i mistrz Włoch odstąpił od transferu na ostatniej prostej.

Zdaniem lekarzy z Turnu, u Scicka wykryto wadę serca i "Stara Dama" nie chciała ryzykować. Takich obiekcji nie mieli jednak w Rzymie i od teraz czeski napastnik ma strzelać gole dla Romy. Kownackiemu w ten sposób ubył poważny rywal do miejsca w podstawowym składzie Sampdorii. Gdyby Scick został w drużynie z Genui, były napastnik Lecha Poznań miałby poważny problem, bo trudno sobie wyobrazić, żeby był w stanie posadzić na ławce rezerwowych Czecha, który był największą gwiazdą włoskiego zespołu.

To nie oznacza jednak wcale, że teraz Kownacki ma już proste zadanie w Genui. Napastnik młodzieżowej reprezentacji Polski musi jeszcze udowodnić, że jest lepszy od Fabio Quagiarelli lub Gianluki Caprariego. Na razie to na ten duet stawia w ataku trener Sampdorii Marco Giampaolo. Kownacki jest na razie tylko rezerwowym. W Serie A jeszcze nie zadebiutował. W barwach zespołu z Genui zaliczył tylko epizod w Pucharze Włoch.