Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćDuńczyk był kilka dni temu w Poznaniu i ustalał warunki swojej gry w barwach Lecha. Ostatecznie opuścił Polskę i poprosił o kilka dni do namysłu. Gytkjaer miał jeszcze kilka innych propozycji, ale najlepsza i najkonkretniejsza okazała się ta z "Kolejorza". Były napastnik m.in. TSV 1860 Monachium i Rosenborga Trondheim dostanie w stolicy Wielkopolski najlepszy kontrakt w zespole. Ma być pierwszoplanową postacią i zastąpić w roli egzekutora Marcina Robaka.

Król strzelców poprzedniego sezonu ekstraklasy dostanie wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu. Skonfliktowany z trenerem Nenadem Bjelicą doświadczony napastnik od dłuższego czasu chce opuścić poznański klub. Teraz, kiedy Lech ma już godnego następcę, jego przyszłość powinna szybko się wyjaśnić. Zainteresowanych jego osobą jest kilka klubów. W tym gronie znajdują się Śląsk Wrocław, Piast Gliwice, Pogoń Szczecin czy Bruk-Bet Nieciecza.

Natomiast Gytkjaer przychodzi do Lecha za darmo. Co prawda TSV 1860 Monachium ledwie pół roku temu zapłaciło za niego ponad dwa miliony euro, ale zbankrutowało i nie dostało licencji na grę w przyszłym sezonie w niemieckich zawodowych ligach. Kontrakt Duńczyka z "Lwami" uległ więc rozwiązaniu i jest on dostępny na zasadzie wolnego transferu.