Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćPoczątkowo sytuacja Stępińskiego w Nantes wyglądała obiecująco. Młodzieżowy reprezentant Polski grał, strzelał nawet gole, zaliczał asysty. Wszystko zmieniło się o 180 stopni, kiedy zmienił się trener "Kanarków" i drużynę przejął Portugalczyk Sergio Conceicao. Portugalczyk nie patrzy na byłego snajpera Ruchu Chorzów zbyt przychylnym okiem.

Inna sprawa, że w międzyczasie we francuskim klubie pojawił się Prejuce Nakoulma. Nantes zdecydowała się na jego zatrudnienie po Pucharze Narodów Afryki, w którym były napastnik Górnika Zabrze był jedną z gwiazd reprezentacji Burkina Faso. Popularny "Prezes", bardzo dobrze wprowadził się do nowego klubu. Niestety, kosztem Stępińskiego.

- Nie mamy specjalnie, o czym gadać. Widzimy, jaka jest sytuacja. Do mistrzostw Europy chcę się odciąć od tego i jak najlepiej przygotować do turnieju – mówi "Przeglądowi Sportowemu" Stępiński. - Ostatnio Nantes gra lepiej, ale pamiętajmy, że w najtrudniejszym momencie sezonu Mariusz strzelił cztery gole i cztery razy asystował. Gdyby dostawał szanse teraz, kiedy zespół gra lepiej, na pewno by się odwdzięczył. Ale tej szansy nawet nie ma – mówi z kolei jego agent Marcin Kubacki.

Latem Stępiński będzie musiał ewakuować się z Nantes, jeżeli chce w miarę regularnie pojawiać się na boisku. Wiele zależeć będzie od tego, jak zaprezentuje się podczas młodzieżowych mistrzostw Europy, które w czerwcu rozgrywane będą w naszym kraju. Jeżeli napastnik "Kanarków" wypadnie w nich obiecująco, chętnych na jego usługi nie powinno zabraknąć.