Aktualności
 
Ruch dostał grosze z transferu Stępińskiego?!
 
24. kwietnia 2017, 18:11
 
Dość zaskakujących informacji udzielił prezes Ruchu Chorzów Janusz Paterman. Według jego słów, większość pieniędzy za transfer Mariusza Stępińskiego do Nantes, w ogóle nie trafiła do kasy "Niebieskich"...

Kliknij na zdjęcie, aby je skomentować

- Już po sprzedaży Stępińskiego jeden z udziałowców wycofał swoją pożyczkę, co oznaczało, że 70 procent ze sprzedaży Mariusza, została przelana na rzecz akcjonariusza. Kiedy przychodził do Ruchu, kwota transferu wynosiła 500 tysięcy euro. Dlatego sprzedaż Mariusza za kwotę, za jaką został sprzedany, była niekorzystna. Zawodnik odszedł za niecałe półtora miliona euro. Trzeba było go wypromować i sprzedać za większą kwotę, która trafiłaby do klubu. Ostatecznie Ruchu dostał minimalne pieniądze za ten transfer – zdradza Paterman.

To jednak nie wszystko. Transfer Stępińskiego może jeszcze przez jakiś czas odbijać się Ruchowi czkawką. - Mieliśmy zapłacić Norymberdze pół miliona euro, co było bezsporne i musimy to uregulować. Nie zostało to jednak zrobione. W związku z tym Norymberga oddała sprawę do sądu przy UEFA i wygrała proces. To oznacza, że doszły jeszcze koszta sądowe plus kara, którą może nałożyć na nas UEFA – wylicza prezes Ruchu.

- Udało się nam uzyskać wstępne porozumienie z niemieckim klubem, co do spłaty zaległości. Jeśli zaliczkowo zapłacimy 50 tysięcy euro, to pozostałą część możemy uregulować do końca czerwca. Wtedy Norymberga całkowicie wycofa się z roszczeń w stosunku do klubu i wycofa sprawę z UEFA, co może uchronić klub przed dodatkowymi sankcjami – wyjaśnia Paterman. Pytanie tylko, jak to możliwe, że poprzednie władze dopuściły do takiej sytuacji, w której zamiast zarobić, to w ostatecznym rozrachunku, Ruch może stracić na transferze Stępińskiego...

 
 
Słowa kluczowe: stepinski | ruch | chorzow | paterman | nantes
 
powrót » do góry » drukuj wyślij link komentarze (0) dodaj komentarz