Aktualności
 
Lech będzie musiał podzielić się kasą...
 
16. marca 2017, 12:26
autor: Adrian Zieliński
źródło: Przegląd Sportowy
 

Dość nietypową umowę transferową zawarł Lech Poznań przy pozyskaniu Wołodymyra Kostewicza. W umowie znalazła się klauzula, zgodnie z którą Lech musi oddać Karpatom Lwów połowę kasy z przyszłego transferu z udziałem ukraińskiego obrońcy.
Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćTo był jeden z warunków, jakie Karpaty postawiły zgadzając się na transfer Kostewicza do Lecha Poznań. Polskiemu klubowi bardzo zależało na pozyskaniu Ukraińca, ale początkowo były spore rozbieżności co do ceny, jaką trzeba za niego zapłacić. Działacze Karpat oczekiwali nawet miliona euro, tymczasem w Poznaniu nie byli skłonni do wydawania nawet połowy tej kwoty.

Ostatecznie stanęło na tym, że polski klub wyłoży 350 tysięcy euro na początek. Do tego dojdą różnego rodzaju bonusy w wysokości kolejnych 200 tysięcy. Reszta rozliczeń ma nastąpić dopiero w momencie, kiedy Lech będzie sprzedawał Kostewicza do innego klubu. Wtedy, będzie musiał podzielić się z Karpatami wpływem z jego transferu. Dokładnie po połowie. Od całej kwoty transakcji odliczone jednak zostaną koszty które poznański klub poniósł na sprowadzenie go, czyli maksymalnie 550 tysięcy euro.

Wygląda to tak, że jeśli w przyszłości Lech sprzeda Kostewicza za dwa miliony euro, to po odliczeniu wspomnianych środków na jego sprowadzenie, do podziału będzie 1,45 miliona euro. W takim wypadku do kasy Lecha i Karpat wpłynie po 725 tysięcy euro zysku. "Kolejorz" natomiast odzyska jeszcze zainwestowane wcześniej 550 tysięcy.

 
 
Słowa kluczowe: kostewicz | lech | poznan | karpaty | lwow
 
powrót » do góry » drukuj wyślij link komentarze (0) dodaj komentarz