Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćWydawało się jeszcze wczoraj, że wszystko się wyjaśniło i "Prijo" trafi za ponad dwa miliony euro do PAOK-u Saloniki. Legia porozumiała się z Grekami, w sobotę ostateczną odpowiedź miał dać Prijović. Teraz jednak będzie miał dodatkowy ból głowy, bo w ostatniej chwili lepszą finansowo ofertę przedstawiło mu Dynamo Kijów. Nie tylko zresztą jemu, ale także Legii.

Wszystko teraz zależy od Szwajcara serbskiego pochodzenia. Oba kierunki wiążą się z pewnym ryzykiem. Na Ukrainie Prijović zarobi więcej, niż w Grecji, ale niestabilna sytuacja związana z wojną w Donbasie powoduje, że komfort życia za naszą wschodnią granicą jest obniżony. Z kolei w Grecji praktycznie wszystkie kluby są znane z tego, że wiele obiecują, natomiast później zdecydowanie gorzej jest z realizacją zobowiązań. Szczególnie tych finansowych...

Tak czy inaczej, dla Legii to komfortowa sytuacja, bo może na niej tylko zyskać. Szczegóły transakcji z PAOK-iem są już dograne, ale jeżeli Prijović ostatecznie zdecyduje się na Dynamo Kijów, mistrz Polski na jego transferze zarobi jeszcze więcej. Niewykluczone, że nawet dwa razy więcej...