Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćFrancuski menedżer Arsenalu jest podobno pod dużym wrażeniem postawy i umiejętności bramkarza reprezentacji Słowenii. Miał też już wielokrotnie pytać na Vincente Calderon o możliwość sprowadzenia Obalaka do Londynu. Tyle, że Diego Simeone nie chce słyszeć o odejściu swojego pewniaka w bramce. Ale w kontrakcie Słoweńca z "Atleti" znajduje się kwota odstępnego w wysokości 85 milionów funtów.

Przynajmniej teoretycznie więc, Arsenal mógłby wpłacić wpisaną w umowę Oblaka sumę i nie pytać o zdanie działaczy Atletico. Wydanie przez Wengera takiej kasy na bramkarza jest jednak raczej niemożliwe. Co nie znaczy, że nie będzie próbował dogadać się z Atletico w sprawie transferu Oblaka, na bardziej dogodnych dla siebie warunkach.

Jeśli Oblak rzeczywiście trafiłby na Emirates Stadium, szanse Szczęsnego na to, że jeszcze kiedyś ponownie będzie numerem jeden w Arsenalu, spadłby niemalże do zera. Polak jest co prawda wypożyczony do Romy, ale nie ukrywał, że w planach ma powrót do Arsenalu i walkę o pozycję podstawowego bramkarza. Gdyby pojawił się w Londynie Oblak i biorąc pod uwagę, że wciąż jest tam Petr Cech, raczej przekreślałoby to szanse polskiego bramkarza na ponowne zaistnienie między słupkami "Kanonierów"...