Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćPiast ma w umowie wypożyczenia wpisaną kwotę, za którą może pozyskać definitywnie Vacka. Działacze Piasta najprawdopodobniej zdecydują się na wyłożenie miliona złotych, ale to wcale nie będzie oznaczało, że Czech w przyszłym sezonie nadal będzie grał w gliwickim zespole. Wręcz przeciwnie, Vacek prawdopodobnie zostanie wykupiony tylko po to, żeby sprzedać go dalej. Z zyskiem oczywiście.

Sam piłkarz, który ma spore szanse na wyjazd na Euro 2016 do Francji z reprezentacją Czech, nie chce na razie niczego deklarował odnośnie swojej przyszłości. - Naprawdę, nie mogę teraz odpowiedzieć, co ze mną będzie. Kończy się moje wypożyczenie ze Sparty i zobaczymy, co się wydarzy. Jest mi smutno, że nie jestem w stanie określić, czy dalej będę piłkarzem Piasta – mówi w rozmowie ze "Sportem" gwiazda wicemistrza Polski.

Wiadomo jednak, że ofert dla niego nie brakuje. W Gliwicach mieli też problem z "udźwignięciem" pensji Vacka. W dopiero co zakończonym sezonie, część kosztów utrzymania rozgrywającego ponosiła Sparta Praga. Po transferze, wszystkie zobowiązania Piast musiałby już ponosić samemu. A to spowodowałoby, że w zespole powstałby komin płacowy.

Jakość, jaką Vacek wnosił do drużyny, jest niepodważalna, ale kibice gliwickiego zespołu powinni raczej przyzwyczajać się do myśli, że Czech już w Piaście nie zagra. Bardzo prawdopodobnymi kierunkami w jego przypadku są Austria lub zaplecze niemieckiej Bundesligi.