Kliknij na zdjęcie, aby je skomentować

Doszło w końcu do tego, że w prestiżowym meczu z Legią, w którym szkoleniowiec "Kolejorza" nie mógł skorzystać z kilku kontuzjowanych piłkarzy, wolał wystawić do gry niedoświadczonego nastolatka Kamila Jóźwiaka, a Sisi nawet nie podniósł się z ławki rezerwowych. To najlepiej świadczy o nastawieniu, jakie w tej chwili ma trener Lecha do piłkarza, po którym obiecywał sobie bardzo wiele.

Hiszpan nie jest jednak w stanie sprostać oczekiwaniom Urbana. Okazuje się, że nie bez powodu, zanim trafił do Lecha, miał kłopoty z grą w podstawowym składzie koreańskiego FC Suwon. Już kiedy Lech decydował się na jego ściągnięcie, towarzyszyły temu wątpliwości, czy aby na pewno to krok we właściwym kierunku.

Ale w Poznaniu uznali, że wiele nie ryzykują, podpisują z nim kontrakt do końca sezonu. Gdyby się sprawdził, przedłużono by z nim umowę. W połowie marca już wiadomo, że Hiszpan kariery w ekipie aktualnego mistrza Polski nie zrobi...