Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćWiadomo, że obok takiej kasy trudno przejść obojętnie. Zysk dla Legii byłby gigantyczny, bo przecież latem ubiegłego roku warszawski klub wziął Nikolicia za darmo, po tym jak wygasł jego kontrakt z Videotonem Szekeszfehervar. Teraz jest szansa zarobić na jego transferze do Chin krocie. Przy Łazienkowskiej zastanawiają się, co zrobić...

Z jednej strony pokusa zarobienia siedmiu milionów euro jest wielka. Z drugiej zaś, wizja osłabienia drużyny walczącej o mistrzostwo na stulecie klubu, powoduje, że decyzja nie jest prosta. Gdyby sam zawodnik, który może liczyć na bajońskie zarobki w Chinach był zdeterminowany do odejścia, wybór byłby prosty. Ale sam Nikolić nie pali się do wyjazdu do Azji. Dlatego dylemat legionistów jest tym większy.

Dodatkowo jeśli Legia zdobędzie mistrzostwo Polski będzie rozstawiona we wszystkich rundach eliminacji do Ligi Mistrzów. Za sam awans do fazy grupowej jest do podniesienia z boiska 12 milinów euro. Z Nikoliciem w składzie, szanse na powodzenie tej misji byłyby zdecydowanie większe. Wreszcie w Legii pamiętają, jak skończyła się sprzedaż już w trakcie rundy wiosennej Miroslava Radovicia do Hebei China Fortune niemalże równo rok temu. Bez Serba warszawski zespół przegrał walkę o tytuł z Lechem Poznań. Przy Łazienkowskiej nikt niech "powtórki z rozrywki".