Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćO jego powrocie do Śląska mówiło się od dobrych kilku tygodni, ale sprawa jego ponownej gry we wrocławskim zespole miała w ostatnim czasie kilka zwrotów. Raz wydawało się, że Pich za chwilę ponownie pojawi się we wrocławskim zespole innym razem ta perspektywa się oddalała. Ale wreszcie wszystko skończyło się po myśli działaczy Śląska i samego gracza, który także chciał wrócić do polskiej ekstraklasy.

- Robert był jednym z naszych celów transferowych. Musieliśmy jednak być cierpliwi, bo cały czas ważyły się jego losy. Niemcy zastanawiali się czy go puścić. Przygotowywał się z zespołem Kaiserslautern, więc możemy być spokojni o jego dyspozycję. Cieszymy się z jego powrotu. Robert Pich pomoże nam i sobie, bo wciąż ma szansę na wyjazd na EURO – mówi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Paweł Żelem, prezes Śląska Wrocław.

Pich trafił do Kaiserslautern w ostatnich dniach letniego okienka transferowego. Ale jego przygoda w 2. Bundeslidze nie potoczyła się tak, jakby to sobie wyobrażał. Słowak nie potrafił przebić się do składu "Czerwonych Diabłów" i praktycznie jesienią w ogóle nie grał. Do Śląska został na razie wypożyczony, ale wrocławski klub zapewnił sobie w umowie prawo pierwokupu.