Kliknij na zdjęcie, aby je skomentować- Filip Starzyński to bardzo dobry zawodnik, wierzymy, że z powodzeniem pokieruje grą Zagłębia. Drużyna potrzebowała piłkarza o jego walorach, tym bardziej, że kontuzjowany jest Jan Vlasko. Filip to dwudziestoczteroletni pomocnik, doświadczony na boiskach ekstraklasy, pozostający w kręgu zainteresowań trenera reprezentacji Polski – tłumaczy prezes lubińskiego klubu Tomasz Dębicki.

Starzyński trafił do Lokeren latem ubiegłego roku, kiedy wygasł jego kontrakt z Ruchem. Już wtedy zainteresowanie sprowadzeniem rozgrywającego z Chorzowa było Zagłębie. Ale beniaminek ekstraklasy nie był w stanie konkurować z belgijskim klubem i "Figo" przeprowadził się do Jupiler Laegue.

Kariery tam jednak jesienią nie zrobił. Nie potrafił się przebić do podstawowego składu. Na boisku pojawiał się dziewięć razy, ale ogólnie rozegrał tylko 344 minuty Beż żadnego gola czy nawet asysty. Jedyne trafienie Starzyńskiego w barwach Lokeren, miało miejsce w Pucharze Belgii. W tym samym spotkaniu były zawodnik Ruchu zaliczył także dwie asysty.

Ale niewiele mu to pomogło, bo w lidze nadal grał "ogony". Nie zapowiadało się, że w najbliższej przyszłości miało się to zmienić. Dlatego Starzyński szukał innego rozwiązania i brał pod uwagę na poważnie powrót do polskiej ekstraklasy. Takim scenariuszem zainteresowane było też Zagłębie Lubin, które szukało rozgrywającego, bo przez kilka miesięcy do gry niezdolny będzie Jan Vlasko. W umowie nie znalazł się jednak zapis o prawie pierwokupu byłego gracza Ruchu Chorzów.