Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćJeż nie był ulubieńcem trenera Leszka Ojrzyńskiego, u którego nie był zawodnikiem podstawowego składu. Słowak grał w nim wtedy, kiedy szkoleniowiec Górnika nie miał już innego pola manewru. Poza tym wchodził na boisko z ławki rezerwowych. Wiadomo było już od kilku miesięcy, że klub z Zabrza nie będzie zainteresowany przedłużeniem wygasającego z końcem ubiegłego roku kontraktu.

Na nowego pracodawce Jeż nie musiał jednak długo czekać. Na jego definitywne rozstanie z Górnikiem tylko czekali działacze Spartaka Trnava. Słowacki pomocnik otrzymał propozycję podpisania kontraktu do końca czerwca 2017 roku i zdecydował się ją przyjąć. Tym samym wraca do swojej rodzimej ligi, w której zanim trafił do Polski reprezentował barwy MSK Żilina. Jesienią w drużynie z Zabrza zaliczył 13 spotkań.