Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćJagiellonia straciła latem praktycznie wszystkich kluczowych piłkarzy. Michał Pazdan przeprowadził się do Legii Warszawa, Maciej Gajos do Lecha Poznań, z kolei Nika Dżalamidze i Patryk Tuszyński wybrali turecki Rizespor. W ich miejsce trafili do zespołu z Białegostoku nowi piłkarze, ale na razie nie prezentują jakości, jaką mieli ci, którzy odeszli. - Przyszli do nas zawodnicy ze słabszych klubów ekstraklasy lub ze spadkowiczów oraz piłkarze z niższych lig. Potrzeba czasu na ich wdrożenie do zespołu – mówi trener Jagiellonii Michał Probierz w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Według niego, sprowadzenie zimą nowych twarzy do zespołu, jest konieczne. - Nie ma co ukrywać potrzebujemy przynajmniej kilku wzmocnień. Musimy poszukać zawodników, którzy od razu wskoczą do wyjściowego składu. Pytanie tylko czy takich znajdziemy na rynku – zastanawia się szkoleniowiec "Jagi". Z tego, że zespół z Białegostoku musi się wzmocnić, jeśli znowu chce powrócić do czołówki ekstraklasy zdaje sobie sprawę także prezes Cezary Kulesza. - Jest kilka palących potrzeb. Obserwujemy już kilku zawodników. Na konkrety przyjdzie jednak czas po zakończeniu rundy – zaznacza.