Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćKariera "Kopy" przy Łazienkowskiej stoi pod wielkim znakiem zapytania. 23-letni pomocnik w poprzednim sezonie został wypożyczony do I-ligowych Wigier Suwałki, żeby zebrał trochę doświadczenia. Wyszło całkiem nieźle, bo Kopczyński został nawet uznany najlepszym zawodnikiem swojego klubu w zeszłych rozgrywkach na zapleczu ekstraklasy. Po powrocie do Legii, został latem włączony do kadry pierwszego zespołu, ale jak do tej pory nie potrafi się przebić.

Nie stawiał na niego Henning Berg, który zdecydowanie bardziej wolał od niego dawać szansę Rafałowi Makowskiemu. Po odejściu Norwega i zatrudnieniu w Legii Stanisława Czerczesowa, sytuacja Kopczyńskiego nie zmieniła się zbyt wiele. Młody piłkarz dostał co prawda szansę od rosyjskiego trenera w niedawnym spotkaniu Pucharu Polski przeciwko Chojniczance, ale został trochę wsadzony na minę. Został delegowany do gry na nie swojej pozycji. Zamiast w pomocy, Czerczesow z konieczności ustawił go w roli środkowego obrońcy.

Eksperyment kompletnie się nie udał. Kopczyński był najsłabszy na boisku w warszawskim zespole, zawinił przy utracie jedynego, straconego przez Legię gola w tym spotkaniu. Miał wielkie problemy z mobilnymi szybkimi ofensywnymi zawodnikami I-ligowca. Często po prostu za nimi nie nadążał. Ten mecz może mieć jednak dla Kopczyńskiego decydujące znaczenie w kwestii przyszłości w Legii. Drugiej szansy może szybko nie dostać, a jego kontrakt wygasa po zakończeniu sezonu. O jego przedłużenie może być bardzo trudno...