Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćMurayama pokazywał się z bardzo dobrej strony za kadencji trenera Dariusza Wdowczyka. Razem z Takafumim Akahoshim byli ważnymi ogniwami Pogoni. Trochę gorzej wyglądało to kiedy trenerem został Jan Kocian. Ale wtedy tłumaczono to tym, że cała drużyna grała zdecydowanie poniżej oczekiwań. Prawie wszystko odmieniło się w momencie zatrudnienia w Szczecinie Michniewicza. Prawie, bo co prawda Pogoń w tym sezonie spisuje się bardzo obiecująco, ale akurat wkład Murayamy w dobre wyniki "Portowców" jest minimalny.

Japończyk jest rezerwowym, a kiedy dostaje szansę nie potrafi jej wykorzystać. W efekcie jego notowania w szczecińskim klubie spadają na łeb na szyję. Coraz mniej osób wierzy, że "Samuraj" pokaże jeszcze w barwach Pogoni, na co go stać. Wręcz przeciwnie, wygląda na to, ze zimą może dojść do rozstanie z Murayamą, który będzie musiał poszukać sobie nowego klubu. Chyba, że w ostatnich kolejkach w tym roku zdarzy się coś nieprzewidzianego i Japończyk przypomni sobie nagle, jak prezentował się za kadencji Wdowczyka...