Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćSzczęsny jest wypożyczony z Arsenalu do Romy do końca sezonu. Włoski klub nie ma w umowie zagwarantowanej opcji pierwokupu. Dlatego przyszłość Szczęsnego w zespole wicemistrza Włoch jest mocno niepewna. Zresztą sam Szczęsny nie kryje, gdzie chciałby grać w kolejnym sezonie. - Arsenal to moja rodzina. Gdyby rok temu ktoś mi powiedział, że będę grał w Romie, nie uwierzyłbym w to. Nie będę ukrywał, że cały czas marzę o powrocie do zespołu "Kanonierów" Jeśli będzie wola, żebym wrócił, będę szczęśliwy – powiedział jednoznacznie Szczęsny.

W Arsenalu broni jednak teraz Petr Cech, który ma niepodważalną pozycję. Konkurować próbował z nim David Ospina, ale był bez szans. Dlatego Kolumbijczyk już myśli o jak najszybszej zmianie klubu. W takiej sytuacji powrót Szczęsnego latem przyszłego roku jest bardzo prawdopodobny, ale bramkarz reprezentacji Polski będzie musiał raczej pogodzić się z rolą rezerwowego bo Arsene Wenger ufa Cechowi.

Zresztą ostatnio relacje Szczęsnego z z francuskim menedżerem nie należały do najłatwiejszych. Polak przyznaje, że sielanki nie było. - Nie było między nami miłości, ale nie było też nienawiści. Wiele zawdzięczam Wengerowi. Zawsze był ze mną szczery i wyjaśnił mi, czemu nie grałem. Nie było to łatwe, ale to zaakceptowałem – opowiada bramkarz Romy.