Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćObaj napastnicy, których sprowadzono latem, rozczarowują. Robak ostatnio był co prawda kontuzjowany, ale zanim doznał urazu, w niczym nie przypominał zawodnika, który nie tak wcale dawno był królem strzelców naszej ekstraklasy. Thomalla to w ogóle oddzielny przypadek. Tak jak zaskakująca była decyzja o jego transferze do Lecha, tak szybko jego przygoda z "Kolejorzem" może dobiec końca. Ostatnio były napastnik SV Reid nie mieści się nawet w kadrze meczowej. Trener Maciej Skorża jest bardzo rozczarowany jego postawą i dopóki on będzie szkoleniowcem Lecha Thomallii bardzo trudno będzie wrócić do podstawowego składu.

Wobec tego, Lech musi szukać nowych rozwiązań, czyli piłkarzy, którzy mogliby dać zespołowi większą jakość w ataku. Wyborem numer jeden mógłby być Martin Nespor, który robi furorę w barwach Piasta Gliwice, ale z nim jest ten problem, że do lata nie da się z nim niczego zrobić. Czech jest wypożyczony do czerwca przyszłego roku ze Sparty Praga do drużyny obecnego lidera ekstraklasy. Wszelkie "pochody" pod najlepszego, po Nemanji Nikoliciu, snajpera naszej ligi trzeba więc odłożyć do lata. A poznański zespół potrzebuje nowego napastnika na już, czyli najpóźniej w zimowym okienku transferowym.

Dlatego skauci Lecha mają pełne ręce roboty. "Kolejorz" szuka m.in. na Bałkanach i w Skandynawii. Przedstawiciele mistrza Polski w ostatnim czasie oglądali kilka spotkań w tych rejonach Europy i wiele wskazuje na to, że to właśnie z jednego lub drugiego kierunku nadejdą zimą wzmocnienia. A sytuację Nespora działacze Lecha będą cały czas monitorować. Piast ma prawo pierwokupu napastnika, ale wpisana w umowę kwota transferu definitywnego może przewyższyć możliwości finansowe Piasta. Inna sprawa, czy Sparta będzie chciała w ogóle go sprzedawać, jeśli Czech utrzyma formę strzelecką przez cały sezon...