Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćNikolić trafił latem do legii z Videotonu Szekesfehervar. W poprzednim klubie trzykrotnie zakładał koronę króla strzelców węgierskiej ekstraklasy. W Legii także od początku potwierdza, że co jak co, ale dobrze wie na czym polega zdobywanie bramek. Jego imponujący start sezonu odbił się szerokim echem nie tylko w Polsce i na Węgrzech. Już kilka tygodni temu głośno było o zainteresowaniu Nikoliciem ze strony angielskiego Reading. Teraz na celownik biorą go także rosyjskie kluby.

Na meczu z Napoli Nikolicia w akcji będą oglądać skauci pracujący dla rosyjskich klubów. Na razie nie wiadomo, o które konkretnie zespoły chodzi, ale można się domyślać, że na pewno nie te z ogona tabeli ligi naszych wschodnich sąsiadów. Polska ekstraklasa, polską ekstraklasą, ale prawdziwą wartość Nikolicia będzie można poznać, oglądając go w konfrontacjach w Lidze Europy, gdzie poprzeczka jest dużo wyżej zawieszona.

Na razie napastnik reprezentacji Węgier błyszczał tylko w rundach wstępnych. Strzelał gole w rywalizacji z rumuńskim Botosani i albańskim FK Kukesi. Ale już w dwumeczu z Zorią Ługańsk, niczym specjalnym się nie wyróżnił. Podobnie było w pierwszym występie w fazie grupowej Ligi Europy przeciwko duńskiemu Midtjylland. Teraz czas na Napoli, czyli przynajmniej teoretycznie najsilniejszego rywala legionistów w grupie. Zobaczymy, jak na tle znajdującego się w wysokiej formie włoskiego zespołu zaprezentuje się napastnik Legii.