Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćWiadomo, że Legia od dłuższego czasu szuka lewego obrońcy, który mógłby podjąć rywalizację z Tomaszem Brzyskim. Jednym z kandydatów był Maciej Sadlok. Niedawno dyrektor sportowy warszawskiego klubu Michał Żewłakow przyznał, że do ostatnich chwil letniego okienka transferowego, Legia starała się o transfer wiślaka. Nic z tego jednak nie wyszło, bo ofertę odrzuciła Wisła. Wicemistrz Polski zaoferował około 1,5 miliona złotych, ale działaczy "Białej Gwiazdy" to nie przekonało.

Sadlok przyznaje jednak, że rozmowy były prowadzone. - Legia przedstawiła mi wstępne warunki kontraktu, ale dalszych negocjacji nie było. Powiedziałem, że dopóki nic się nie wyjaśni, nie będę o tym rozmawiał – mówi Sadlok "Przeglądowi Sportowemu". – Chciałem, żeby to jak najszybciej się skończyło. Tym bardziej że doznałem jeszcze tej kontuzji i skupiałem się na powrocie do zdrowia. Dziś najważniejsze dla mnie jest to, że nadal jestem w Wiśle i mogę pomagać drużynie – dodaje obrońca Wisły, który ostatnio nie mógł występować z powodu kontuzji.