Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćSzefowie Legii obiecali zimą Kuciakowi, że nie będą robili mu latem kłopotów z odejściem, ale tuż przed zamknięciem okna transferowego, nikt Słowaka nie chciał puści na Wyspy. W tak krótkim czasie legioniści nie znaleźliby godnego następcy. Gdyby Kuciak opuścił ekipę wicemistrzów Polski, pierwszym bramkarzem zostałby Arkadiusz Malarz, a w rolę jego zastępców wcielaliby się młodzi: kontuzjowany obecnie Artur Haluch oraz Dawid Leleń.

Grająca na trzech frontach (Ekstraklasa, Puchar Polski i Liga Europy) Legia nie mogła sobie pozwolić na stratę podstawowego bramkarza. Tak więc Kuciak został w Warszawie. Jego kontrakt z wicemistrzami Polski kończy się w czerwcu 2016 roku, ale jak informuje jego menedżer, umowa może zostać przedłużona.

- Dusan może przedłużyć kontrakt z Legią. Nie wykluczamy, że będzie występował przy Łazienkowskiej dłużej niż do końca czerwca. Teraz w sprawie transferu nic się nie zmieniło. Prezes Leśnodorski był nieugięty i Kuciak zostaje w Legii. Hull City może poczekać do zimy, ale nie musi. Na świecie jest sporo dobrych bramkarzy i wcale nie ma pewności, że nie skierują zainteresowania na innego zawodnika. Trudno powiedzieć, co się może stać w przeciągu najbliższych miesięcy - mówi w rozmowie z "wp.pl" Michał Karpiński, menedżer słowackiego bramkarza "Wojskowych".