Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćPortugalczyk był wyróżniającym się zawodnikiem "Zetki" w poprzednim sezonie, kiedy drużyna z Bydgoszczy broniła się desperacko przed spadkiem z ekstraklasy. Ostatecznie nie udało się trenerowi Mariuszowi Rumakowi utrzymać Zawiszy, ale akurat Alvarinho wyrobił sobie całkiem niezłą markę.

Zdawał sobie z tego sprawę sam zawodnik, który głośno mówił o tym że chce opuścić Zawiszę bo I liga to dla niego za niskie progi. Doszło do tego, że 24-latek popadł w konflikt z trenerem Rumakiem. - Alvarinho odmówił wyjścia na trening. Stracił zaufanie sztabu szkoleniowego i kolegów z drużyny. Nie widzę go w zespole – powiedział szkoleniowiec zespołu z Bydgoszczy. Wydawało się, że w barwach Zawiszy więcej go już nie zobaczymy. Tymczasem...

Dość niespodziewanie, mając w pamięci słowa trenera Rumaka, Portugalczyk pojawił się w podstawowym składzie bydgoskiego zespołu w ostatnim meczu ligowym przeciwko Pogoni Siedlce. W dodatku był pierwszoplanową postacią tego meczu strzelając gola i zaliczając asystę. Głównie dzięki niemu Zawisza pokonał swojego rywala 3:0.

Tyle, że to był najprawdopodobniej ostatni występ Alvarinho w ekipie prowadzonej przez trenera Rumaka. Portugalczyk jeszcze w tym tygodniu ma zostać nowym piłkarzem Jagiellonii. A nagły powrót do zespołu miał na celu podbicie jego ceny...