Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćPortugalski dziennik napisał, że działacze Benfiki Lizbona cały czas nie rezygnują z prób sprowadzenia utalentowanego bramkarza Jagiellonii. Ale ze strony polskiego klubu miała paść cena w wysokości trzech milionów euro. Na tyle, zdaniem gazety "Record", "Jaga" miała wycenić swoją 17-letnią gwiazdę, którą oprócz Benfiki interesują się także inne europejskie kluby.

Tymczasem do informacji portugalskiego dziennika odnieśli się działacze Jagiellonii. W oświadczeniu, które wydali, wyraźnie zaprzeczyli, jakoby podyktowali jakąkolwiek cenę za swojego bramkarza. "Odnosząc się do publikacji portugalskiego dziennika "Record", jakoby klub Benfica Lizbona był zainteresowany transferem zawodnika Bartłomieja Drągowskiego, Jagiellonia Białystok wyjaśnia, że nie podawała i nie będzie podawać kwoty odstępnego za piłkarza. Bartkiem zainteresowanych jest wiele klubów, jednak Benfica nie złożyła nam żadnej oferty. Przypuszczamy, że pojawiające się w mediach informacje są działaniami menedżerów piłkarskich" – czytamy w stanowisku, jakie przedstawiła Jagiellonia.

Niezależnie od tego, jak rzeczywiście wygląda prawdziwa wersja tej historii, to jedno jest pewne. Gra wokół transferu Drągowskiego trwa już w najlepsze. Pytanie tylko, jaki wpływ będzie miała na samego zainteresowanego. A latem można się spodziewać, że nie tylko Benfica ustawi się w kolejce po młodego bramkarza "Jagi".