Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćDoniesienia o końcu przygody Ibrahimovicia z paryskim zespołem nasiliły się po incydencie, do którego doszło po meczu z Bordeaux. Wściekły na pracę sędziego szwedzki napastnik, głośno obraził Francję i Francuzów. - Te gówniany kraj nie zasługuje na taki zespół, jak PSG – powiedział wówczas zdenerwowany "Ibra". Później co prawda przeprosił za swoje nieprzemyślane słowa, ale... duży niesmak pozostał. Komisja Dyscyplinarna Ligue 1 zdecydowała się zawiesić go za ten komentarz na cztery ligowe mecze.

To miało przelać czarę goryczy i na transfer nalega sam piłkarz. Tym bardziej, że chętnych na jego usługi nie brakuje. Z pocałowaniem w rękę wziąłby go z powrotem AC Milan, ale nie stać go na zapłacenie sumy odstępnego. Co innego Liverpool, który także sonduje możliwość sprowadzenia na Anfield Road reprezentanta Szwecji. "The Reds" są gotowi wydać na transfer Ibrahimovicia nawet 25 milionów euro. W zespole menedżera Brendana Rodgersa miałby zastąpić kompletny niewypał transferowy, jakim było ściągnięcie z Milanu Mario Balotellego.