Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćPSG, a szczególnie szef paryskiego klubu Nasser Al-Khelaifi, nie zamierza pozbywać się Zlatana, ale... No właśnie, ostatnie wypowiedzi Szweda na temat Francji spowodowały, że zraził wielu obywateli tego kraju do siebie. Przypomnijmy, że "Ibra" w emocjonalnej wypowiedzi, że "ten gówniany kraj nie zasługuje na taką drużynę jak PSG". Mimo że napastnik mistrza Francji przeprosił za swojej słowa, to jednak spory niesmak pozostał. Niektóre francuskie media są nawet przekonane, że z tego względu latem szwedzki snajper sam po poprosi o zgodę na transfer.

Sytuację próbuje wykorzystać były klub Ibrahimovicia – Milan. Prezydent włoskiego klubu Silvio Berlusconi miał powiedzieć swoim współpracownikom, że "chce go z powrotem u siebie". Ściągając Szweda, który był wielkim idolem fanów z Mediolanu, były premier Włoch chciałby chociaż na jakiś czas uciszyć krytykę ze strony kibiców, którzy w proteście przeciwko fatalnym wynikom i niezrozumiałej polityce transferowej, zamierzają nawet bojkotować mecze swojego ukochanego klubu. Do tego chcą wyjaśnień od samego Berlusconiego.

Transfer Ibrahimovicia miałby być zapowiedzią lepszych czasów. Milan jest gotowy zaoferować doświadczonemu napastnikowi wieloletni kontrakt o wartości pięciu milionów euro za każdy sezon. Teraz jednak wszystko w rękach szefa paryskiego klubu, który musiałby wyrazić zgodę na odejście "Ibry". Poza tym nie wiadomo, czy Szwed chciałby przeprowadzić się do klubu, który nie będzie grał w kolejnej edycji Ligi Mistrzów...