Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćWręcz przeciwnie, 34-letni golkiper zapowiada walkę o miejsce w podstawowym składzie. - Media trochę skazały mnie na bycie rezerwowym, ale chcę pokazać, że potrafię bronić i trzeba się ze mną liczyć. Do Dusana Kuciaka mam duży szacunek, ale nie boję się rywalizacji. Ludzie, którzy myślą, że przychodzę do Legii odcinać kupony, grubo się mylą. Na pewno cieszę się, że w końcu oba kluby się porozumiały i sfinalizowały rozmowy. – deklaruje w rozmowie z serwisem legia.net.

Mimo że jego transfer do Legii przeciągał się w czasie, Malarz cierpliwie czekał na sfinalizowanie rozmów. - Od początku uważałem, że to miłe, że Legia mnie zauważyła i jestem zadowolony, że ostatecznie transfer udało się sfinalizować. We wtorek wsiadam w samolot i lecę z Turcji do Hiszpanii, gdzie dołączę do stołecznego zespołu. Na pewno przy Łazienkowskiej nie przestraszę się rywalizacji. Myślę, że wzajemna walka o miejsce w bramce wyjdzie nam tylko na dobre. Runda jest długa i niech broni lepszy. Mogę zapewnić, że będę dawał z siebie wszystko i postaram się prezentować jak najwyższą formę – podkreśla Malarz.