Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćJesienią Teodorczyk grał bardzo mało, a w końcówce rundy praktycznie w ogóle nie pojawiał się na boisku w barwach Dynama Kijów. W hierarchii napastników trenera Siergieja Rebrowa spadł dopiero na trzecie miejsce. Dwa pierwsze zajmowali odpowiednio Dieumerci Mbokani i Artem Krawiec. Kiedy po kontuzji do formy wrócił ten pierwszy, Teodorczyk stał się zupełnie niepotrzebny. Działacze Dynama rozważali wypożyczenie Polaka do innego klubu już w styczniu, ale ostatecznie zmienili zdanie i były snajper Lecha Poznań dostanie jeszcze jedną szansę przekonania do swoich umiejętności szkoleniowca kijowskiego zespołu.

Tym bardziej, że Mbokani właśnie wyjechał na Puchar Narodów Afryki i do końca nie wiadomo, w jakiej dyspozycji powróci do Dynama. Dlatego w Dynamie zadecydowano o przytrzymaniu Teodorczyka, który podczas przygotowań do sezonu ma udowodnić swoją wartość. W przeciwnym razie jego kariera w zespole z Ukrainy nie potrwa długo.

Zdaje sobie sprawę z tego sam Teodorczyk. - Zamierzam powalczyć o miejsce w podstawowym składzie. Konkurencja w ataku jest naprawdę duża, ale wiadomo, że w takim klubie jak Dynamo, po prostu musi tak być. Jestem w dobrej formie fizycznej i zobaczymy, co się wydarzy na zgrupowaniu – mówi były napastnik "Kolejorza".