Aktualności
 
Mistrzostwo z Legią, a zwycięstwa z Lechią
 
28. lutego 2011, 14:48
autor: Marek Jakubowski
źródło: Przegląd Sportowy
 
Legia Warszawa płaci najwięcej za tytuł (4 mln do podziału). Lechia Gdańsk za wygrany mecz. Za triumf w Ekstraklasie milion chce zapłacić piłkarzom Polonia Bytom.
Kliknij na zdjęcie, aby je skomentować
Największą premię za mistrzostwo Polski otrzymają piłkarze Legii Warszawa, którzy mogą liczyć na 4 miliony złotych do podziału. Największą premię za zwycięstwo w lidze - 210 tysięcy złotych, mają zawodnicy Lechii Gdańsk.

Przed ustrojową transformacją za wygranie ligi płacono talonami na auta, telewizorami i magnetowidami. O kasie jaka teraz krąży w ekstraklasie gwiazdy lat 80., czy nawet 90. mogły wyłącznie pomarzyć. Dziś nawet biedna jak mysz kościelna Polonia Bytom chce swoim zawodnikom wypłacić okrągły milion za tytuł! Inna sprawa, że akurat ten pracodawca jest mało wiarygodny i raczej mamy do czynienia z kasą tylko na papierze. Jednak w ligowej piłce coraz mniej jest lipy, a coraz więcej prawdziwych pieniędzy.

Łączna wysokość premii oferowanych przez kluby za tytuł wynosi aż 26 500 tysięcy złotych. To bardzo dużo. Nie znaczy to jednak, że działacze są rozrzutni. Śledząc aktualnie obowiązujące regulaminy płacowe zauważyliśmy bowiem dwie istotne tendencje. Pierwsza to odchodzenie od nagradzania za pojedyncze sukcesy. Jeszcze 3 lata temu wszyscy płacili za wygrany mecz (od 20 tysięcy zł w Bytomiu, do 140 tysięcy w Lechu).

Dziś jedna trzecia klubów w ogóle tego nie uznaje. A jeśli już jest nagroda za zdobycie trzech punktów to jej wypłata jest uzależniona od szeregu czynników. Komplikowanie regulaminów to druga z zauważonych przez nas tendencji. Nie ma prostych reguł. Trzeba za to wiedzieć czym jest „zamrażarka", lub na czym polega tzw. ranking.

„Zamrażarka" istnieje np. w Lechii, gdzie płaci się 210 tysięcy zł za zwycięstwo i 60 tysięcy za remis. Jednak 30 proc. wymienionych kwot jest chowane do „zamrażarki". Te pieniądze piłkarze mogą dostać po sezonie, pod warunkiem realizacji celu. Minimum gwarantujące odmrożenie to 6. miejsce. Każde wyższe daje szansę nie tylko na odzyskanie 30 procent, ale również na dodatkową premię. Za 5 miejsce jest 200 tysięcy, za 4 - 400 tysięcy, za 3 - milion, za 2 - 1 milion 500 tysięcy zł, a za pierwsze 2 miliony.

„Ranking" to metoda stosowana w Zagłębiu Lubin. Premie za zwycięstwo wynoszą 90, 80 i 70 tysięcy. Najwyższy pułap dotyczy rywali z miejsc 1-6, kolejny 7-12, a najniższy czterech ostatnich zespołów. Przed pierwszą kolejką wartość przeciwnika jest szacowana na podstawie tabeli z poprzedniego sezonu.

W modzie są systemy blokowe. Tak na przykład jest w PGE GKS Bełchatów, gdzie zespół, wygrywając każde kolejne spotkanie, podbija stawkę o 10 000 zł. W ramach komplikacji, o której wspominaliśmy wcześniej, działacze uzależnili kwotę bazową od miejsca jakie drużyna zajmuje w lidze. Jeśli GKS jest na pudle to punktem wyjścia jest 100 000 zł. Miejsca od 4 do 8 to 80 tysięcy zł, a od 9 do 16 - 50 tysięcy zł.

Generalnie jednak jest tak, że premie powoli odchodzą do lamusa. - U nas są one wyłącznie w starym wzorze kontraktu - zdradza prezes Górnika Zabrze Łukasz Mazur. - Umowę z premiami mają Tomasz Zahorski i Michał Pazdan. Nowym graczom oferujemy wyjściówki - mówi.

Wysokość wyjściówek, które można traktować tak jak premie, jest uzależniona od klasy zawodnika i zasobności kasy. Jeden z gwiazdorów Legii za wygrany mecz, w którym zaliczy minimum 45 minut, kasuje 10 tysięcy zł. W Górniku, który ma budżet trzykrotnie mniejszy od Legii, wyjściówka wynosi tylko 3 tysiące zł.

Jeśli chodzi o premie za mistrzostwo, to nie wszystkie kluby zdecydowały się na ustalenie takiej nagrody. W wielu przypadkach nie miało to nawet większego sensu. Widzew Łódź nie wypłacił swoim zawodnikom premii za ubiegłoroczny awans do ekstraklasy, więc rozmowy o kolejnej dodatkowej gratyfikacji byłyby fikcją. W Zagłębiu ustalono, że negocjacje dotyczące premii za tytuł zostaną podjęte na kilka kolejek przed końcem, o ile będzie szansa na zdystansowanie możnych ligi. W Śląsku Wrocław z kolei nie mówi się o premii, by nie zapeszyć. W sezonie 2008/09 zespół Ryszarda Tarasiewicza spisywał się rewelacyjnie. Kierownictwo klubu już chciało siadać do stołu, by pogadać o bonusach, kiedy nagle akcje drużyny spadły w dół.

Drugi przegrywa

W wielu klubach premia za mistrzostwo jest jedyną szansą na podniesienie wielkiej kasy z boiska. - Drugi przegrywa - powtarza właściciel Polonii Warszawa Józef Wojciechowski, a wielu działaczy myśli podobnie. Oczywiście nie wszyscy. Lech Poznań wycenił nie tylko tytuł, ale i awans do pucharów - 1 milion 500 tysięcy zł. W kilku innych przypadkach jest tak, że zawodnicy mogą zarobić nawet za ostatnie z miejsc gwarantujących utrzymanie. We wspomnianej Polonii Bytom gracze mogą liczyć na 30 proc. od końcowej wypłaty z Canal Plus, bez względu na pozycję. Nie wszędzie jednak poprzeczka ustawiona jest tak nisko. Arka Gdynia płaci 300 tysięcy zł za zajęcie minimum 8. miejsca. W Cracovii premie zaczynają się od tej samej pozycji, ale tu można zarobić pół miliona.
 
 
powrót » do góry » drukuj wyślij link komentarze (0) dodaj komentarz