Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćHelio Pinto w Legii miał być gwiazda. Piłkarzem od którego trener będzie zaczynał ustalanie składu. Niestety środkowy pomocnik nie daje drużynie tego czego od niego oczekiwano. Zawodnik nie udźwignął presji i nie spełnia pokładanych w nim nadziei. Zamiast być liderem jest jednym z wielu. Pinto głównie przesiaduje na ławce rezerwowych, a w na boisku pojawia się tylko, gdy któryś z kolegów nie jest zdolny do gry.

To zdecydowanie za mało jak na oczekiwania wobec zawodnika, który przychodził do Warszawy ze statusem przyszłej gwiazdy i który podpisał kontrakt na gwiazdorskich warunkach. "Helio do Legii trafiał jako piłkarz, który z założenia miał być pierwszoplanową postacią. Z jednej strony trzeba przyznać, że w tej roli się nie odnalazł, ale z drugiej muszę podkreślić, że Pinto jest bardzo ceniony przez trenera i uważany za wartościowego członka zespołu. W zastępstwie zawodników podstawowych nas nie zawiódł zarówno na pozycji pomocnika, jak i obrońcy" - broni piłkarza Mazurek na łamach Legia.sport.pl.

W Legii nie skreślają Pinto. Klub podejmie z piłkarzem rozmowy dotyczące przedłużenia przez niego kontraktu. Jednak na pewno warunki nowej umowy będą inne od obecnej. Portugalczyk jeśli chce zostać na Łazienkowskiej musi się zgodzić na obniżenie zarobków.