Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćArboleda po rozstaniu z Lechem wrócił do Kolumbii i do dzisiaj nie ma żadnego klubu. Zamiast grą w piłkę, zajął się biznesem. Ale "Maniek" zapewnia, że jeszcze nie zakończył kariery. Wręcz przeciwnie, wkrótce zamierza ją wznowić. I jak zdradza, może ją kontynuować w... naszej lidze. - Mam też zapytanie z Polski, z klubu Ekstraklasy. Zadzwonił menedżer i złożył konkretną propozycję – mówi Arboleda, który jeszcze kilka lat temu uważany był za najlepszego obrońcę w Polsce. Pojawiały się nawet sugestie, że powinien dostać polskie obywatelstwo i zostać powołany do naszej reprezentacji.

Z Lechem rozstawał się w niezbyt dobrej atmosferze. Zarzucano mu symulowanie kontuzji a także brak zaangażowania. W efekcie nie przedłużono z nim kontraktu. Mimo to Arboleda podkreśla, że ma z Polski praktycznie same dobre wspomnienia. - Z Polski, poza końcówką pobytu w Poznaniu, mamy z rodziną świetne wspomnienia. Poza tym egoistą i niedobrym dla mnie Mariuszem Rumakiem, było wiele pięknych chwil. Do tej pory dostaję przez internet różne wiadomości z Polski. Piszą kibice Lecha, choć nie tylko – przekonuje Arboleda.

Popularnego "Mańka" ciągnie z powrotem na boisko. Propozycji, jak zapewnia, nie brakuje. Oprócz tej z Polski, ma jeszcze inne opcje. - Teraz nie mam klubu, ale zimą chcę podpisać nowy kontrakt. Mam propozycje z Argentyny, Meksyku, mogę też podpisać umowę z moim byłym klubem, Tolimą, który chce zbudować zespół na miarę mistrzostwa Kolumbii – zapewnia Arboleda.