Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćStilić zdradza, że nikt z Wisły nie rozmawiał z nim na temat nowego kontraktu. – To prawda, kontrakt z krakowskim klubem kończy mi się w czerwcu. Na razie nie było żadnych rozmów na temat jego przedłużenia – zdradza bośniacki rozgrywający zespołu prowadzonego przez trenera Franciszka Smudę.

Powody są co najmniej dwa. Po pierwsze Stilić wcale nie wyklucza, że po zakończeniu sezonu będzie chciał poszukać innego klubu, w silniejszej lidze niż polska. – Nigdy nie wiesz, gdzie będziesz jutro grał. Dzisiaj jestem w Krakowie, ale kto wie, co się wydarzy w czerwcu – mówi Stilić, który nie ukrywa, do jakiej ligi chciałby trafić. – Hiszpańska Primera Division to miejsce, które najbardziej pasowałoby do mojego stylu gry. Ewentualnie mogłaby być jeszcze włoska Serie A – dodaje Bośniak.

Drugim powodem są oczekiwania finansowe Stlicia. Nie wiadomo czy Wisłę będzie stać na bośniackiego pomocnika. Nie jest tajemnicą, że po udanym początku obecnego sezonu były gracz poznańskiego Lecha ma wyższe wymagania finansowe niż w chwili, kiedy przychodził do Wisły po nieudanym epizodzie w tureckim Gaziantepsporze. Tymczasem w Wiśle oglądają każdą złotówkę i nie wiadomo, czy działacze krakowskiego klubu będą w stanie sprostać oczekiwaniom Stilicia.