Kliknij na zdjęcie, aby je skomentować

Jeszcze w południe ostatniego dnia okienka transferowego wydawało się, że Welbeck dołączy do zespołu "Kogutów". Wtedy jednak do akcji wkroczył menedżer Arsenalu Arsene Wegner. Francuz ba gwałt potrzebował napastnika, bo jego podstawowy snajper Olivier Giroud doznał kontuzji, która wyklucza go z gry przynajmniej na cztery miesiące.

Wegner bardzo szybko skontaktował się z menedżerem reprezentanta Anglii i bardzo szybko ustalił warunki kontraktu indywidualnego. Arsenal zaoferował Welbeckowi 120 tysięcy euro tygodniowo, na co zawodnik reprezentacji Anglii się zgodził. Za transfer definitywny "Kanonierzy" zapłacą United 20 milionów euro.

O tym, że Welbeck dość niespodziewanie opuści Manchester United, zrobiło się głośno po ostatniej rozmowie angielskiego napastnika z menedżerem "Czerwonych Diabłów" Louisem van Gaalem. Holender poinformował Welbecka, że ten nie ma u niego sznas na grę w podstawowym składzie. W związku z tym, Anglik zażądał zgody na przejście do innego klubu. Początkowo Manchester United skłaniał się ku opcji wypożyczenia go do Tottenhamu, ale zdecydowana postawa piłkarza, który nalegał na transfer definitywny do Arsenalu sprawiła, że były już napastnik "Czerwonych Diabłów" wylądował na Emiratem Stadium.