Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćW umowie o wypożyczeniu Stępińskiego znalazła się także klauzula o prawie pierwokupu, które zagwarantował sobie krakowski klub. W zespole prowadzonym przez Franciszka Smudę, były gracz Widzewa Łódź będzie pełnił rolę zmiennika dla Pawła Brożka, który do tej pory był jedynym nominalnym napastnikiem w kadrze "Białej Gwiazdy".

Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że Stępińskiemu najbliżej do Ruchu Chorzów, a temat transferu do Wisły upadł, bo krakowski klub nie potrafił porozumieć się co do warunków wypożyczenia z klubem z Norymbergi. "Biała Gwiazda" nie chciała zgodzić się na to, żeby w umowie nie znalazł się zapis o opcji transferu definitywnego młodego napastnika. Dlatego Stępiński stracił już nadzieję na angaż w zespole spod Wawelu i rozpoczął negocjacje z Ruchem Chorzów. Ostatecznie jednak Wisła osiągnęła porozumienie z niemieckim klubem i były widzewiak zagra w jej barwach w obecnym sezonie.

Młody polski napastnik w czerwcu zeszłego roku nie przedłużył kontraktu z łódzkim Widzewem i na zasadzie wolnego transferu przeszedł do Norymbergi. Przez cały zeszły sezon nie rozegrał jednak w pierwszym zespole niemieckiego klubu ani jednej minuty. Dlatego Norymberga dała Stępińskiemu zielone światło w sprawie poszukiwania klubu, do którego mógłby pójść na roczne wypożyczenie. Działacze niemieckiego klubu postawili sprawę jasno, że przynajmniej na razie, Polak nie ma szans na grę w pierwszym zespole.

Stępiński rozpoczął negocjacje polskimi klubami już jakiś czas temu. Najpierw były widzewiak mógł trafić do beniaminka ekstraklasy Górnika Łęczna, który szukał skutecznego napastnika. Propozycję 19-latkowi złożyli też działacze spadkowicza z ekstraklasy Zagłębia Lubin. Z przenosin do tych zespołów nic nie wyszło, bo na horyzoncie pojawiło się zainteresowanie ze strony krakowskiej Wisły. Stępiński miał również ofertę wypożyczenia do beniaminka ekstraklasy rosyjskiej Torpedo Moskwa, ale uznał, że ma na razie dość zagranicznych wojaży i najlepiej będzie odbudować formę w Polsce.