Mistrz Belgii proponuje za Polaka około siedmiu milionów euro, czyli mniej więcej tyle, na ile wycenił swojego pomocnika szef francuskiego klubu. Nic dziwnego, że szef Reims najchętniej sprzedałby Krychowiaka najszybciej, jak się da. Tyle, że Polak nie kwapi się do przeprowadzki do Anderlechtu. Jego zdaniem, transfer do Anderlechtu nie będzie dla niego wystarczającym awansem pod względem sportowym. Tym bardziej, że Polak ma także oferty z innych klubów.

Te najatrakcyjniejsze pod względem sportowym pochodzą z Serie A. To właśnie do Włoch chciałby przenieść się reprezentant Polski. Problemem jest jednak cena, jaką wyznaczył za niego prezydent Reims. Siedem milionów euro za piłkarza na dorobku to nawet dla klubów z Serie A dość wysoka kwota. Krychowiak ma jednak nadzieję, że im bliżej będzie startu nowego sezonu, tym prezydent Reims stanie się bardziej elastyczny i obniży nieco swoje wymagania finansowe. Na razie Polak jasno dał mu do zrozumienia, że transfer do Anderlechtu jest wykluczony.