Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćW rundzie wiosennej Boenisch nie gra już tak regularnie w zespole Bayeru jak jesienią. Wszystko przez to, że teraz trener Sami Hyypia ma dużo większy wybór przy obsadzaniu pozycji lewego obrońcy. Do Leverkusen zimą przybył Andres Guardado z Valencii a dodatkowo fiński szkoleniowiec na lewej flance defensywy zaczął ustawiać nominalnego pomocnika Emre Cana. Przez to zrobiło się tłoczno na pozycji Polaka, który musi coraz częściej zadowalać się jedynie rolą rezerwowego. Tak było chociażby w obu spotkaniach 1/8 finału Ligi Mistrzów przeciwko Paris Saint-Germain.

Polak jednak nie składa broni i deklaruje, że nie obawia się rywalizacji o miejsce w podstawowym składzie Bayeru. - Nie do końca rozumiem, dlaczego często siadam na ławce rezerwowych zamiast grać, ale nie boję się konkurencji. Nowi gracze w zespole to normalna rzecz. Nie jest tak, że z tego powodu będę się rozglądał od razu za nowym klubem – twierdzi Boenisch.

Ale w przyszłym sezonie Polakowi może być o miejsce w składzie jeszcze trudniej. Jak informowaliśmy kilka tygodni temu Bayer zdecydował się wydać ponad pięć milionów euro na brazylijskiego lewego obrońcę Wendella z Gremio Porto Alegre.