Kliknij na zdjęcie, aby je skomentować

Warto przeczytaćGytkjaer zostajeKarbownik jak lawinaCzy wirus pozwoli Legii na rekord?Peszkin na wolnościChcą ale nie mają za co

Legia jest w stanie nie obronić tytułu mistrzowskiego? Zdaniem wielu ekspertów, powinna wygrać ligę w cuglach...

Na pewno warszawski zespół jest murowanym faworytem do zdobycia mistrzostwa. Ale trzeba pamiętać, że przewaga pięciu punktów to nie jest zaliczka, której nie da się roztrwonić. Tym bardziej, że przecież za chwilę, te punkty, zgodnie z reformą ligi, będą dzielone na pół. Wiele będzie też zależeć od drugiej wiosennej kolejki, w której Legia jedzie do Zabrza na mecz z Górnikiem.

Był Pan zaskoczony, że w legii zdecydowano się pożegnać z trenerem Janem Urbanem i zastąpić go Norwegiem Henningiem Bergiem?

Mówiąc szczerze, trochę byłem zdziwiony. Na takiej a nie innej decyzji działaczy Legii zaważyła fatalna postawa zespołu w Lidze Europejskiej. Zresztą nawet w lidze, w ostatnich jesiennych meczach, Legia nie imponowała.

Ale Berg nie ma praktycznie żadnego doświadczenia jako szkoleniowiec dużego klubu, który ma walczyć o mistrzostwo swojego kraju...

To bez znaczenia. Każdy musi kiedyś gdzieś zacząć. Poza tym sytuację ma komfortową, bo Legia nie jest już obciążona grą w europejskich pucharach, odpadła z Pucharu Polski, więc może skupić się tylko na lidze. Nazwisko ma głośne, na razie tylko jako piłkarz, ale wszystko przed nim.

Lech ma szanse pokrzyżować Legii plany? Czy też nieobecność Rafała Murawskiego i Bartosza Ślusarskiego będzie zbyt widoczna?

Zwłaszcza brak Murawskiego może być bardzo odczuwalny. Jeśli „Muraś” jest tylko w formie, to jest najlepszym środkowym pomocnikiem w ekstraklasie. Wydaje mi się, że w Lechu wykorzystali pretekst, żeby pozbyć się Murawskiego ze względów oszczędnościowych. Przecież on ma jeden z najwyższych kontraktów w lidze. A Ślusarski? On wszystko, co najlepsze ma już dawno za sobą. Jego brak nie będzie dla Lecha problemem.

Trener Mariusz Rumak wytrwa na stanowisku do końca sezonu?

Zobaczymy już po pierwszych kolejkach. Kilka razu już cudem ratował się przed dymisją. Każde niepowodzenie może być dla niego ostatnim w roli szkoleniowca Lecha.

A może głównym rywalem Legii w walce o mistrzostwo będzie jednak krakowska Wisła?

Pod warunkiem, że będzie grała co najmniej tak samo skutecznie, jak jesienią. Wielką jakość dał tej drużynie Paweł Brożek, a przecież teraz zespół został jeszcze wzmocniony. Przyjście Semira Stilicia stwarza nowe możliwości. A przecież do Wisły dołączy jeszcze Darek Dudka. Wtedy „Biała Gwiazda” będzie miała najsilniejszą linię pomocy w całej lidze.

Ale czy to już drużyna na mistrzostwo Polski?

Zobaczymy. Z reguły jednak drużyny prowadzone przez Franciszka Smudę słabo spisywały się po przerwie zimowej. Ale może tym razem będzie inaczej i znowu będę musiał odszczekiwać te słowa, tak jak jesienią, kiedy twierdziłem, że nie należy się zbyt wiele spodziewać po Wiśle z Frankiem jako trenerem.

Sprowadzenie Stilicia to dobry ruch?

Pewnie. Pozyskanie takiego piłkarza za darmo to świetny interes. Wszyscy wokół twierdzili, że Łukasz Garguła odrodził się jesienią. Tyle tylko, że on nawet w tych swoich najlepszych meczach nie grał nawet połowy tego, co kiedyś pokazywał w Bełchatowie. Moim zdaniem to raczej Garguła będzie uzupełnieniem dla Stilicia, a nie odwrotnie.

A kto spadnie z ekstraklasy?

Tutaj dla mnie sprawa jest jasna. Widzew i Podbeskidzie.

No ale przecież Widzew zbroił się w przewie zimowej...

Za późno, to już musztarda po obiedzie. Mam wrażenie, że w Łodzi nie do końca wiedzą, w którym kierunku zmierzać. Raz się zbroją, a za chwilę wyrzucają piłkarzy. I tak w kółko.

Ale mają Eduardsa Visniakovsa.

To prawda. Jak na nasze warunki, to bardzo dobry napastnik. Tylko że teraz na niego obrońcy rywali będą już uważać znacznie bardziej niż jesienią.

Mateusz Cetnarski może stać się w Widzewie wiodącą postacią?

Nie wiem, co o tym chłopaku sądzić. Myślałem, że będzie wiodącą postacią już w Śląsku Wrocław, tymczasem można powiedzieć, że jego pobyt tam zakończył się pełną klapą. On na razie zachowuje się na boisku „bez jaj”. A umiejętności pokazuje wyłącznie na treningach. Musi coś z tym zrobić, bo to dla niego ostatni dzwonek.