Kliknij na zdjęcie, aby je skomentować

Warto przeczytaćPremier League walczy o kontraktyByły wiślak ponownie w ekstraklasieBramkarz reprezentacji Polski zmieni klub?!Kolejny piłkarz pożegna się z Lechią…"Fabian" już może przebierać w ofertach!

Dlaczego według Pana w reprezentacji Polski numerem jeden powinien być Szczęsny a nie Boruc?

Obaj są obecnie w świetnej formie, ale wydaje mi się, że Szczęsny jest takim gościem, który jak wychodzi na boisko, to liczy się dla niego tylko zwycięstwo. Nie kalkuluje przeciwko komu gra, tylko chce obronić wszystko co leci w kierunku jego bramki. W ogóle uważam, że jeśli chodzi o obsadę bramki, to tutaj w najbliższych latach będziemy mieć najmniej kłopotów.

Szczęsny jest też dużo młodszy od Boruca...

Wiek bramkarza nie ma akurat aż takiego znaczenia. Po prostu Szczęsny moim zdaniem jest bardzo mocny psychicznie. Można powiedzieć, że to taki bezczelny typ, egoista. Ale dobry bramkarz musi właśnie taki być. Uważać, że jest najlepszy na świecie. Naszym piłkarzom bardzo często brakuje takiej pewności siebie, dlatego nie dają sobie rady, jak trafiają do zagranicznego klubu i trzeba rywalizować o miejsce w składzie.

No tak, ale Boruc to w tej chwili także jeden z najlepszych bramkarzy w angielskiej Premier League...

Jak tak obserwuje Artura w ostatnich latach, to widać, że ma „wyj... na wszystko”. Nie ma u niego mowy o żadnym stresie. Często podkreśla, że poza swoją robotą, nie interesuje się futbolem. To paradoksalnie też jest dobre, bo jak za dużo myślisz o piłce, to zaczynasz się w końcu „spalać”.

Ale Borucowi przytrafiają się jednak kompromitujące wpadki. Jak ta ostatnia, w meczu ze Stoke, kiedy przelobował go bramkarz rywali.

E tam... Takie rzeczy się zdarzają każdemu bramkarzowi. Zresztą to tylko u nas ta wpadka jest postrzegana jako kompromitująca. W Anglii doskonale zdają sobie sprawę, że to nic wielkiego, po prostu wiało trochę mocniej i tyle. To nie jest błąd który dyskwalifikowałby Boruca. To naprawdę świetny bramkarz. Tyle, że obecnie jakoś większe przekonanie mam do Szczęsnego.

A jeśli chodzi o naszą ligę, to który z golkiperów robi na Panu największe wrażenie?

Hmm... chyba nie ma takiego, który szczególnie by się wyróżniał.

Jak to? Zdaniem wielu ekspertów najlepszy jest Duszan Kuciak z Legii Warszawa.

Nie, Kuciak nie. On robił pozytywne wrażenie na samym początku, jak trafił do Legii. Wtedy bronił naprawdę dobrze. Ale teraz zamiast skupić się na łapaniu piłki to lata po tej bramce nie wiadomo po co, w swoich interwencjach „idzie na raz”. Ja rozumiem, że bramkarz musi być trochę „walnięty”. Sam taki byłem. Ale bez przesady.

A Michał Miśkiewicz z Wisły?

A właśnie... Zapomniałem o nim. Rzeczywiście, w tej chwili to chyba najsolidniejszy bramkarz w ekstraklasie. Nie jest może zbyt efektowny, ale broni naprawdę solidnie.

Ale w Milanie się nie przebił...

No cóż, w takich klubach oprócz umiejętności, trzeba mieć jeszcze trochę szczęścia. Znaleźć się w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie. Poza tym tam liczy się nie tylko jak bronisz, ale także wiele innych czynników. Jaki masz charakter, czy jesteś pewny siebie. Tak jak mówiłem wcześniej, jak chce się grać na wysokim poziomie trzeba być po prostu bezczelnym.

Powoli znika z pola widzenia bohater Euro 2012 Przemysław Tytoń. Powinien zmienić klub?

Jego sytuacja w PSV jest dziwna. Niby jak bronił, to nie było do niego zastrzeżeń, a jednak znowu trafił na ławę. To kolejny przykład na to, że tylko w Polsce wolimy postawić na obcokrajowca niż na „swojego”. W poważnych ligach cudzoziemiec musi być dwa razy lepszy od Holendra, Niemca, Anglika czy Hiszpana, żeby grać. A ze zmianą klubu to nie taka prosta sprawa. Podejrzewam, że w PSV Tytoń ma dobry kontrakt i trudno będzie mu znaleźć klub, który będzie mu tyle płacił. No chyba, że zgodzi się na mniejsze zarobki.

Podobnie sytuacja ma się z Łukaszem Fabiańskim w Arsenalu...

Powiem szczerze, że Łukasz to nie jest moja „grupa krwi”. Ale ja bym go jeszcze nie skreślał. Musi zmienić klub i zacząć w końcu regularnie grać.